Polska wezwała NATO do uczestnictwa w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Zdaniem Marii Zacharowej jest to “prowokacyjne i bardzo niebezpieczne”.
– Apele Polski do NATO o udział w rozwiązaniu kryzysu na granicy polsko-białoruskiej uważamy za prowokacyjne i bardzo niebezpieczne. Może to prowadzić do niepotrzebnej eskalacji sytuacji – powiedziała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
– Przypomnę, że to właśnie bombardowania Sojuszu w Libii doprowadziły kiedyś do napływu migrantów z Afryki Północnej do Europy, którego skala przekracza wszelkie współczesne przykłady. Liczba uchodźców, którzy opuścili wyżej wymienione kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej jest wielokrotnie wyższa niż liczba osób ubiegających się o azyl zgromadzonych na polskiej granicy – podkreśliła rosyjska urzędniczka na cotygodniowej odprawie w Moskwie.
Przypomniała także, ze polskie służby użyły wobec migrantów armatek wodnych i gazu łzawiącego. Stwierdziła, ze nie ma co próbować obarczyć winą za tę sytuacje Rosję.
– Z tej sytuacji jest tylko jedno wyjście – negocjacje, kontakty, dialog z krajami, które są teraz “na czele” tej sytuacji. Białoruskie władze zadeklarowały nie tylko gotowość, ale nawet konkretne działania, które mogą zaproponować. Nie tylko “wabią” jakimś nieokreślonym formatem utrzymywania relacji. Zapowiedziały konkretnie środki, które są gotowe wdrożyć – poinformowała na koniec Zacharowa.
Źródło: Mid.ru
Zdjęcie: https://creativecommons.org/licenses/by/4.0, via Wikimedia Commons