W odpowiedzi na nielegalną aneksję wschodnich ziem Ukrainy przez Rosję Ukraina postanowiła przyłączyć się do NATO. Bułgaria nie zgadza się.
Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie na Facebooku. Stwierdził na nim, że jego kraj jest de facto częścią sojuszu NATO, a “dzisiaj Ukraina ubiega się o to, by stało się to de iure”.
“De facto już dotarliśmy do NATO. De facto udowodniliśmy już zgodność ze standardami Sojuszu. Są prawdziwe dla Ukrainy – prawdziwe na polu bitwy i we wszystkich aspektach naszej interakcji. Ufamy sobie nawzajem, pomagamy sobie nawzajem i chronimy siebie nawzajem. Oto czym jest Sojusz (…) Robimy nasz decydujący krok, podpisując wniosek Ukrainy o przyspieszone przystąpienie do NATO – stwierdził prezydent Ukrainy.
Do słów Zełenskiego odniósł się po weekendzie prezydent Bułgarii Rumen Radew. Stwierdził, że jego kraj nie popiera w tej chwili aspiracji Ukrainy, dopóki nie zakończy się wojna z Rosją.
“Bułgaria akceptuje deklarację szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 roku dotyczącą przyszłej akcesji Ukrainy, ale ta deklaracja została przyjęta w zupełnie innych warunkach bezpieczeństwa” – czytamy w komunikacie prezydenta Bułgarii.
W jego dalszej części zauważono, że temat członkostwa Ukrainy w NATO – ze względu na trwającą na jej terytorium wojnę – powinien być omawiany w pełnym składzie Rady Północnoatlantyckiej, a decyzja o przyjęciu jej do NATO nie powinna stwarzać “ryzyka bezpośredniego zaangażowania Sojuszu w wojnę Rosji z Ukrainą”.
Zdjęcie: Flickr.com