W czwartek o godzinie 3.45 Władimir Putin wypowiedział wojnę Ukrainie. Wojska Rosji przystapiły do ataku.
Telewizja Rossija 24 w czwartek nad ranem wyemitowała wystąpienie Władimira Putina, w którym prezydent Rosji poinformował, że rozpoczyna się „operacja specjalna w Donbasie”. Innymi słowy, wypowiedział wojnę Ukrainie.
– Okoliczności wymagają od nas zdecydowanych i natychmiastowych działań. Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym zgodnie z artykułem 51 ustawy o Radzie Federacji Rosyjskiej, a także biorąc pod uwagę porozumienia o przyjaźni i pomocy wzajemnej z Republiką Doniecką i Ługańską, przyjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojennej – poinformował Władimir Putin.
– Będziemy dążyć do demilitaryzacji oraz denazyfikacji Ukrainy – oświadczył prezydent Rosji. Dodał, że Rosja nie zamierza okupować Ukrainy, a celem operacji jest „ochrona ludzi, którzy przez ostatnie osiem lat są poddawani ludobójstwu”.
Jest to oczywiście mijanie się z prawdą. Od miesięcy rosyjska propaganda powtarza, że w Donbasie dochodzi do ludobójstwa, jednak Ukraina za każdym razem potwierdzała, że to nieprawda i przedstawiała dowody przeczące tezom Kremla.
Parę słów w przemówieniu Putina padło też pod adresem NATO.
– Bardzo dobrze wiemy, że na przestrzeni 30 lat w sposób bardzo cierpliwy i uparty staraliśmy się porozumieć z wiodącymi państwami NATO na temat bezpieczeństwa w Europie – powiedział Władimir Putin, tłumacząc rozkaz ataku na Ukrainę.
– W odpowiedzi na nasze propozycje cały czas stykaliśmy się z kłamstwem i oszustwem albo z próbami wywierania nacisku i szantażu. Sojusz Północnoatlantycki w tym samym czasie, niezależnie na wszystkie nasze protesty oraz niepokoje, cały czas się rozszerza. Ta machina wojenna idzie naprzód i zbliża się do naszych granic – oświadczył gospodarz Kremla.
Zaraz po zakończeniu przemówienia Putina media zaczęły informować o strzałach w okolicach Mariupola oraz o serii wybuchów koło miasta Krematorsk.
Wojska Rosji zaatakowały Ukrainę.