Rosję zabolało, że Turcja nie uznała wyników wyborów do Dumy Państwowej na Krymie. Stosowny komentarz w tej sprawie wydała rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa.
– Moskwa zwróci szczególną uwagę na oświadczenie tureckiego MSZ o nieuznaniu wyborów do Dumy Państwowej na Krymie – powiedziała w programie “Sołowiow na żywo” rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi sekretarza prasowego tureckiego MSZ ambasadora Tanju Bilgicha, która ukazała się na stronie internetowej tureckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W oświadczeniu czytamy, że wyniki wyborów do Dumy Państwowej, które odbyły się w dniach 17-19 września, w odniesieniu do Krymu “nie mają dla Turcji mocy prawnej”.
– Turcja bardzo dobrze wie, że Krym jest suwerenną częścią Federacji Rosyjskiej i dobrze wie, że nigdy nie lekceważymy takich oświadczeń – podkreślił Zacharowa.
– Jeżeli nie znudziło im się wysłuchiwanie z Moskwy odpowiednich nagan, przypomnień i szarpnięć, to znaczy, że są ludźmi cierpliwymi, ale to do niczego nie prowadzi, poza tym, że wyciągamy odpowiednie wnioski, które wyraźnie nie sprzyjają stosunkom dwustronnym – zagroziła Zacharowa.
Jej słowa są mocną nadinterpretacją, ponieważ sam prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan podkreślił podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim, że Turcja uznaje terytorium Krymu za część Ukrainy.
Źródło: TASS
Zdjęcie: Facebook
1 comment