Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow zabrał głos ws. ostatnich wypowiedzi Joe Bidena pod adresem Rosji.
– Wszystkie te wypowiedzi mogą przyczynić się do destabilizacji sytuacji, ponieważ mogą budzić całkowicie błędne nadzieje w gorących głowach niektórych przedstawicieli Ukrainy, kierownictwa ukraińskiego, które, jak mówią, po cichu, może zdecydować się na rozpoczęcie nowej wojny domowej w ich kraju i spróbować rozwiązać problem Południowego Wschodu – powiedział rzecznik Kremla.
– Boimy się w związku z tym – powiedział, komentując na prośbę TASS twierdzenie prezydenta USA Joe Bidena, że rzekomo możliwa inwazja Rosji na Ukrainę byłaby katastrofą dla Moskwy.
– Uważamy, że one [deklaracje USA] w żaden sposób nie przyczyniają się do rozładowania napięcia, które teraz powstało w Europie – podkreślił Pieskow.
Rzecznik Kremla zwrócił uwagę, że „codziennie słyszy się wypowiedzi grożące Rosji i ostrzegające, że za niektóre hipotetyczne działania Rosja będzie musiała zapłacić wysoką cenę”.
– Brzmią codziennie od przeciętnego poziomu ekspertów do najwyższego poziomu, poziomu głowy państwa – stwierdził rzecznik Kremla, dodając, że „co najmniej od ostatniego miesiąca dzieje się to z godną pozazdroszczenia stałością”.
Pieskow przypomniał, że Moskwa regularnie komentowała te wypowiedzi. Jego zdaniem nie powinno się „kontynuować komentowania, bo twierdzenia faktycznie wychodzą jak spod kalki”.
Zdjęcie: Wikimedia Commons