Aleksander Łukaszenko zagroził w czwartek, że Białoruś może odciąć tranzyt gazu przez swoje terytorium jeśli UE zamknie z nią granice.
– Za bardzo nas straszą tym piątym pakietem. Polska nas straszy, że zamknie granicę. Proszę, zamykajcie, mniej uciekinierów będzie się tam przemieszczać. (…) My ogrzewamy Europę, a oni nam jeszcze grożą, że zamkną granicę. A jeśli my odetniemy gaz? Dlatego przywódcom Polski, Litwinom i innym szaleńcom poradziłbym, by najpierw myśleli, zanim coś powiedzą – tak Aleksander Łukaszenko skomentował groźbę nowych sankcji UE na Białoruś.
Na czwartkowym spotkaniu z kierownictwem Rady Ministrów samozwańczy prezydent Białousi polecił też resortowi obrony oraz KGB i jednostkom granicznym, żeby kontrolowały “ruchy wojsk NATO i Polski”. Po raz kolejny wspomniał, że zostały one rozmieszczone przy granicy z Białorusią “bez uprzedzenia”.
Stwierdził, że strona polska przerzucać ma do obozowiska migrantów broń, żeby “spowodować konflikt”. W ten sposób wyjaśnił, dlaczego Białoruś musiała otoczyć obóz, żeby “kontrolować sytuację”.
– Broń idzie przede wszystkim z Donbasu. A po co? Chcą urządzić prowokację. Zderzyć ze sobą naszych pograniczników z ich pogranicznikami, naszych wojskowych – z ich wojskowymi – mówił.
Czytaj także: MON Białorusi wezwało do siebie attaché wojskowego Polski ws. kryzysu na granicy
Źródło: BelTA
Zdjęcie: YouTube.com
3 comments