Ramzan Kadyrow po raz kolejny grozi Ukrainie oraz krajom Zachodu. Stwierdził, że po zajęciu Kijowa kolejna będzie… Polska.
17 lipca na Telegramie pojawił się wpis szefa Republiki Czeczeńskiej Ramzana Kadyrowa. Poinformował w nim, że ukończył formowanie kolejnego oddziału (pułk Północny Achmat), który ma wesprzeć rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie.
Dodał, że Rosja jest “jedynym krajem na świecie”, który opowiada się przeciwko “piekielnej zgniliźnie Zachodu”, a Władimir Putin podjął właściwą decyzję, dając jego żołnierzom możliwość wzięcia udziału w “świętej bitwie przeciwko satanizmowi”.
Na tym jednak nie zakończył swojego przemówienia. Potem zaczął wygrażać Zachodowi.
“Jesteśmy gotowi, aby na rozkaz zająć bez problemu Kijów i kraje NATO. Naszym zahartowanym w prawdziwym boju jednostkom nie będzie w stanie oprzeć się żadna armia na świecie. Mamy doświadczenie, arsenał, wiarę, patriotyzm, ideę i prawdę! Zachód jeszcze nie rozumie, jak silni jesteśmy” – stwierdził Kadyrow.
“Jesteśmy gotowi rozbić fałszywie demokratyczny, pseudoliberalny i militarno-barbarzyński front utworzony przez kraje zachodnie, które korumpują społeczność światową, próbując podporządkować sobie cały świat, w drobny mak” – dodał czeczeński przywódca.
Podkreślił, że po zdobyciu Kijowa wojska Rosji ruszą dalej, na NATO, a “pierwsza w kolejce jest Polska“.
Zdjęcie: Dmitrij Astachow / Government.ru