Podczas trwającego szczytu G7 światowi przywódcy zapowiedzieli wprowadzenie maksymalnej ceny odsprzedaży ropy Urals pod groźbą zakazu jej transportu.
Pomysł przywódców G7 oznacza, że podmiot, który chciałby importować ropę Urals z Rosji, która jest oczywiście tańsza, musiałby się zgodzić sprzedać ją po cenie maksymalnej.
W przeciwnym razie straci on wsparcie usług finansowych, ubezpieczeniowych oraz transportowych, co dotkliwie przełoży się na prowadzony przez niego biznes.
Takie posunięcie miałoby także ustabilizować ceny ropy i jej zapasy, a z drugiej strony znacznie uszczuplić portfel Kremla.
Kaclerz Niemiec Olaf Scholz podczas szczytu G7 podkreślił także, że sankcje nałożone przez kraje G7 i inne państwa na Rosję zostaną utrzymane do momentu wycofania się wojsk Rosji z terenów Ukrainy.
– Jest tylko jedno wyjście. Putin musi zaakceptować to, że jego plany w Ukrainie się nie powiodą – stwierdził polityk.
Rosja jeszcze do 2014 roku wchodziła w skład wtedy G8. Ale agresja na Ukrainę pozbawiła ją członkostwa. Oprócz niej zasiadają w grupie Francja, Japonia, Niemcy, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy i Kanada.
Źródło: Innpoland
Zdjęcie: Kancelaria premiera Japonii