Były minister w rządzie Donalda Tuska i późniejszy prezes ukraińskiego Ukrawtodor usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji.
Dyrektor Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) Artem Sytnyk podczas konferencji prasowej stwierdził, że to pierwszy przypadek w historii Ukrainy, aby tak poważną aferę korupcyjną udało się wykryć przy pomocy wspólnej międzynarodowej grupy śledczej. Tłumaczył również, że połączenie działań z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym w Polsce oraz warszawską prokuraturą było niezbędne, gdyż proces korupcji zaczynał się na terytorium Ukrainy, a kończył w Polsce.
Grupa miała działać od 2016 do 2019 roku, czyli w okresie, gdy na stanowisku prezesa Państwowej Agencji Dróg Ukrainy (Ukrawtodor) zasiadał Sławomir Nowak. Według słów Sytnyka złożoność sprawy opierała się na tym, że chociaż do akcji korupcyjnych dochodziło na terytorium Ukrainy, gdzie Nowak miał wykorzystywać swoje stanowisko do uzyskiwania korzyści majątkowych, to samo ich otrzymywanie miało miejsce na terytorium Polski. Pozyskiwanie środków było dodatkowo ukrywane przez zasilanie nielegalnie pozyskanymi środkami zakładanych na te potrzeby spółek. Łączna kwota środków z przetargów, które wykorzystywała grupa wynosiła ponad 270 milionów EUR.
Zarzuty dla Sławomira Nowaka
Sławomir Nowak został zatrzymany wczoraj, tj. 20.07. wraz z biznesmenem Jackiem P. oraz byłym dowódcą jednostki GROM Dariuszem Z. Warszawska prokuratura postawiła Nowakowi zarzut przyjmowania korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg w Ukrainie, a także zarzut prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa. W efekcie tych działań miał uzyskać 1 300 000 złotych – czytamy na stronie warszawskiej prokuratury okręgowej.
Dariusz Z. i Jacek P. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy i przyjmowania korzyści majątkowych.
Jak informuje na swojej stronie Ekonomiczna Prawda, w jednym ze swoich materiałów podała, iż zatrzymany Jacek P. to Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Handlowej, co okazało się nie być prawdą. Portal przeprosił za pomyłkę.
Sławomir Nowak w Ukrainie: “Nie jestem czarodziejem”
Sławomir Nowak był jednym z wielu zagranicznych polityków i ekspertów, których ukraiński rząd po Rewolucji Godności w 2014 roku zaprosił do pracy w rządzie i podległych mu instytucjach.
Podczas swojej pracy w Ukrainie Nowak udzielił wywiadu stacji BBC w 2017, w którym stwierdził, że Ukraina nie doczeka się normalnych dróg przez następne 7-10 lat. W jego opinii wyremontowanie szybciej dróg, którymi nie zajmował się nikt od 25 lat jest zadaniem dla czarodziejów.
Co ciekawe, w wywiadzie Nowak stwierdził również, że zna dobrze warunki pracy na Ukrainie, gdzie pracownicy firm zarabiają po 7500 hrywien, a w deklaracjach majątkowych wpisują posiadłości warte miliony dolarów. Ocenił też, że aby Ukrawtodor mógł realnie poprawić stan ukraińskich dróg w ciągu 5 lat, musiałby dysponować budżetem ponad 50 miliardów UAH rocznie (ok. 7 mld PLN – red.).
Zapytany, czy Ukraina może doczekać się idealnych dróg latem 2017 roku, Nowak odpowiedział, że jest to niemożliwe, gdyż nie jest czarodziejem. “Wolę mówić ludziom prawdę: mamy tyle pieniędzy, ile mamy i wydamy je dobrze, przejrzyście i mądrze, nie marnując ich” – stwierdził były minister.
Źródło: NABU, Prokuratura Okręgowa w Warszawie, BBC
Fot. Flickr/PlatformaRP CC BY-SA 2.0