Powiedzenie „Poskrob Rosjanina, ujrzysz Tatarzyna”, używane w Rosji do dzisiaj, a ponoć zapożyczone od zachodnich Europejczyków stanowi obecnie dla Rosjan symbol przemieszania się kultur. Na ulicach Kazania, w rozmowie z Tatarami i Rosjanami wielokrotne można je usłyszeć, wymawiane zresztą z dumą. Rosjanie cieszą się, że od tylu lat mogą poszczycić się bezkonfliktowymi relacjami z Tatarami i podają ich za przykład dobrej integracji z mniejszościami. Tatarzy byli i są dla Rosjan bardzo ważnym partnerem, jednak ostatnie decyzje centralnych władz kładą się cieniem na relacjach Kazania z Moskwą.
Prawie niepodległość
Republika Tatarstanu cieszy się szczególną autonomią i zajmuje wyjątkowe miejsce wśród wszystkich podmiotów Federacji Rosyjskiej. Tatarstan jest państwem, z własnym prezydentem oraz lokalnym rządem. Języki tatarski i rosyjski są równorzędne, a Tatarzy z dumą pokazują gościom atrybuty niezależności swojej republiki — lokalne media w języku tatarskim, kazański Kreml, jeden z największych w Europie meczetów — Kul-Szarif czy budynek tatarstańskiej Dumy.
Chociaż początki autonomii Tatarstanu związane są z działalnością bolszewików i decyzją Lenina o przywróceniu Tatarom ich własnej republiki, to relacje między bolszewikami i Tatarami z czasem zaczęły się psuć. W latach istnienia ZSRR Tatarzy podlegali prześladowaniom, a władze komunistyczne starały się zrobić wiele, aby ograniczyć tatarskie i muzułmańskie tradycje, rozpoczynając swoje działania jeszcze w 1944 roku, gdy cały kraj nastawiony był na zwycięstwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. W wyniku wpływów bolszewickich Tatarzy dorobili się między innymi nazwisk. W tradycji tatarskiej ich nie było, pochodzą one najczęściej od imion męskich członków rodziny, którzy żyli w okresie, gdy komuniści przymusowo nadawali nazwiska Tatarom. Stalin ponoć jak ognia obawiał się lokalnego nacjonalizmu, często zmieniał kierownictwo republiki. Ograniczanie swobód za czasów ZSRR zapadło współcześnie żyjącym Tatarom w pamięć. Na ulicach Kazania poza okazjonalnymi symbolami „Pobiedy” trudno doszukiwać się hołdów dla czasów sowieckich.
Osiągnięcie szczególnego statusu niezależności wiąże się silnie z latami 90 i apelem Borysa Jelcyna, aby wszystkie republiki ZSRR „chwytały tyle niepodległości, ile są w stanie udźwignąć”. Tatarzy mieli możliwość udźwignąć jej naprawdę wiele i dlatego w 1992 roku, podobnie jak Czeczenia, nie zdecydowali się na podpisanie umowy o stowarzyszeniu z Federacją Rosyjską. Pomimo świadomości odrębności od Rosjan i podstaw ekonomicznych dla niepodległości Tatarstanu, na przeszkodzie stanęła w dużym stopniu geografia. Niepodległy Tatarstan byłby enklawą wewnątrz Federacji Rosyjskiej, otoczoną ze wszystkich stron Rosją oraz bez dostępu do morza. Nawet dla zamożnego i zindustrializowanego regionu oznaczałoby to trudny los, dlatego władze zdecydowały się na rozpoczęcie rozmów z Moskwą, stawiając jednak warunki i utrzymując dalece posuniętą autonomię regionu. Pomógł w tym również fakt, że sam Tatarstan jest republiką zamożną, posiadającą nie tylko złoża ropy i gazu wydobywane przez tatarski Tatnieft, ale również silnie rozwinięty przemysł z zakładami Kamaza jako perłą w koronie.
W ostatnich latach widoczne stały się działania Kremla obliczone na dalsze ograniczanie autonomii poszczególnych regionów. W 2006 roku podpisane zostało porozumienie o rozgraniczeniu pełnomocnictw między władzą Tatarstanu a władzami centralnymi. Porozumienie obowiązywało 10 lat, wygasło w 2017 roku i nie zostało przedłużone. W tym samym roku prezydent Tatarstanu Rustam Minnichanow stwierdził, że Tatarów „zadowala to, co już posiadają” i wspomniał, że Rosja ma wrogów zewnętrznych, którzy pragną jej słabości oraz zaapelował o poparcie w wyborach prezydenckich Władimira Putina.
Zadowoleni Tatarzy
Rozmawiając z mieszkańcami Kazania na co dzień trudno zauważyć rysy na relacjach między Tatarstanem a Moskwą, czy między rdzennymi Tatarami a Rosjanami — Słowianami. Obecność tych zadrażnień jest jednak widoczna, a wrażliwe na takie kwestie polskie ucho może usłyszeć żal, który do dziś pobrzmiewa we wspomnieniach o Iwanie Groźnym i zdobyciu przez jego wojska kazańskiego kremla. Znacznie lepiej postrzegana jest tutaj caryca Katarzyna Wielka, która pozwoliła Tatarom ponownie wyznawać islam.
Mieszkańcy Kazania nie starają się jednak zatracać w historii, skupiając się na mniej interesujących tematach takich jak rozwój gospodarczy. Wszyscy, zarówno kierowcy taksówek, jak i sklepikarze i pracownicy restauracji najcieplej pod tym względem wspominają mistrzostwa świata w piłce nożnej, które sprawiły, że do Kazania zjechali się turyści z całego świata, a przed nimi do lokalnego budżetu szerokim strumieniem popłynęły pieniądze na inwestycje. Tatarzy podkreślają jednak, że w ich przypadku wszystkie te wydatki naprawdę mają sens. Ogromna Kazań Arena, która Polakom i Niemcom kojarzy się przede wszystkim z bólem porażki, gościła już nie tylko Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, ale również Uniwersjadę i inne wydarzenia. Wszystko wskazuje na to, że utrzyma się bez pożyczek z centralnego budżetu. Nie można tego powiedzieć jednak o podobnych obiektach w innych miastach.
Na tle innych regionów Rosji Tatarstan faktycznie może pochwalić się wyjątkowym rozwojem. Według rankingu „socjalno-ekonomicznej pozycji podmiotów Federacji” przygotowanej przez agencję RIA Rating Tatarstan zajmuje 4 miejsce pod względem najbardziej rozwiniętych podmiotów, wyprzedza go tylko Moskwa, Petersburg oraz Chanty-Mansyjski Okręg Autonomiczny – Jugra, duży i niezwykle bogaty w zasoby region o zagęszczeniu ludności na poziomie 3 osób na kilometr kwadratowy. W rankingu jakości życia 2017 Tatarstan znów zajmuje 4 lokatę, tym razem jednak oprócz dwóch stołecznych miast przegrywa jeszcze z okręgiem moskiewskim. W Tatarstanie żyje się zatem lepiej niż w przeważającej części Rosji.
Sytuacja komplikuje się jedynie, gdy zajrzy się mieszkańcom do portfela. Dla jednej z pracownic sklepu spożywczego przy głównym trotuarze Kazania to właśnie kontrast między kibicami z całego świata, a jej własną sytuacją finansową był najbardziej szokujący – „Przychodzili i zamawiali ogromne ilości jedzenie w restauracji obok. Wydawali strasznie dużo pieniędzy. Mnie nie stać nawet na to, żeby odłożyć sobie miesięcznie z pensji na bilet i pojechać zobaczyć Petersburg”. W tym momencie następowało dramatyczne oparcie się o kontuar i westchnięcie „to niesprawiedliwe, ludzie po świecie podróżują, a ja Rosjanka nie mogę nawet do innego miasta pojechać”.
Tatarski i rosyjski
Tatarzy i Rosjanie w Kazaniu żyją ze sobą w bardzo dobrych relacjach, na co wpływa przede wszystkim wiele wieków wspólnego zamieszkiwania tego obszaru przez Słowian, Tatarów, a także inne grupy etniczne. Współżycie wymuszone zresztą przez Iwana Groźnego i jego następców, którzy starali się Tatarów roztapiać w innych etnosach. Cieniem na relacje rzuca się nieco okres sowiecki, jednak wywołuje to raczej ograniczone zaufanie względem władz centralnych niż niechęć do rosyjskiego sąsiada.
W ostatnim czasie Tatarów rozgrzewa przede wszystkim zmiana ustawy o obowiązku nauczania języka tatarskiego. Władze rosyjskie uznały, że chociaż w Tatarstanie język rosyjski i tatarski mają równorzędny status, to jednak Moskwa doszła do wniosku, że wymuszanie na dzieciach, dla których tatarski nie jest językiem ojczystym, obowiązku jego nauki odbywa się kosztem znajomości i nauki języka rosyjskiego. – Regiony nie powinny zmuszać dzieci do uczenia się języków, które nie są ich ojczystymi – wyjątkiem jest rosyjski — stwierdził Władimir Putin, uzasadniając tym samym falę kontroli, które spadły zaraz potem na tatarskie szkoły celem sprawdzenia, czy nauczanie języka tatarskiego nie ogranicza możliwości nauczania rosyjskiego.
Nawet pozostawienie swobody wyboru nauki poszczególnych przedmiotów w językach tatarskim i rosyjskim stanowić będzie tylko teoretyczne rozwiązanie problemu. – Rodzice wiedzą, że lepiej jest wysyłać dzieci na zajęcia w języku rosyjskim, bo ostateczne testy zdaje się po rosyjsku i ten język jako państwowy daje większe możliwości — mówi jeden ze studentów Kazańskiego Uniwersytetu Państwowego, etniczny Rosjanin. W efekcie mogłoby to doprowadzić do marginalizacji tatarskiego, na co nie zgadza się nie tylko wielu Tatarów, ale również przedstawiciele władz republiki.
Spór o język stanowi wyraz woli walki o z jednej strony dalszą i pogłębioną integrację Tatarstanu z Rosją, z drugiej obrony niezależności i odrębności samych Tatarów. Dążenie do takiego zachowywania własnych tradycji widoczne jest również w relacjach bardziej osobistych. – Całe życie żyję w Tatarstanie i nigdy nie widziałem żadnych poważnych konfliktów ani poważnych napięć. Także wśród znajomych, nie zastanawiasz się nad tym, jakiej narodowości jest inna osoba, zmienia się to tylko wtedy, gdy dochodzi do ślubu. Wielu młodym ludziom rodzice sugerują, aby ich wybranek był tej samej narodowości. Dzieje się tak przede wszystkim ze względów religijnych, ponieważ Tatarzy to muzułmanie. Ze swoich obserwacji widzę jednak, że częściej przydarza się to u Tatarów niż u Rosjan, ponieważ dla Tatarów jest to element zachowania ich tożsamości narodowej — tłumaczy Kirił. Z kolei jedna z Tatarek tłumaczy, że chociaż mogłaby wybrać sobie męża dowolnej narodowości, to jednak jej rodzice najbardziej cieszyliby się z Tatara, nie tyle ze względu na religię, ile przez wzgląd na to, że jej rodzina od kilkuset lat jest czysto tatarska.
Na ulicach Kazania pobrzmiewa przede wszystkim język rosyjski. Tatarski jest jednak obecny i żywy, świadczy o tym wykorzystywanie go nie tylko na państwowych tablicach, ale również w nazwach sklepów, w reklamach czy lokalnych mediach. Dla porównania, gdyby podobny status i znaczenie co tatarski w Tatarstanie uzyskał język białoruski na Białorusi, wprowadzając wymóg znajomości go dla wszystkich wyższych urzędników republiki, to portale takie jak Regnum dzwoniłyby na alarm, że w Mińsku rozpoczęła się ostra nacjonalizacja.
Okno na muzułmański świat
Tym, co również wyróżnia Tatarów i ich rolę w rosyjskim społeczeństwie jest oczywiście islam, jednak różniący się od islamu praktykowanego na przykład na Kaukazie. Islam tatarski, nazywany czasami również euroislamem może stanowić wzór na dobre „spasowanie się” tradycji islamu z wymaganiami państwa prawa i chociaż dla wielu konserwatywnych muzułmanów Tatarzy mogliby kojarzyć się tak, jak w Polsce kojarzą się „wierzący, ale niepraktykujący katolicy”, to jednak dziedzictwo islamu pomaga. Przede wszystkim w interesach.
Tatarstan stanowi bramę Rosji do kontaktów z Bliskim Wschodem i Azją Centralną, a przede wszystkim z Turcją. Dlatego właśnie po wybuchu wojny w Syrii, zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przez Turków czy zabójstwie rosyjskiego ambasadora w Ankarze Tatarzy czują niepokój. Embargo na tatarskie produkty i kontakty z Turkami stanowi dla tatarskiego biznesu poważne wyzwanie, jednak w czasach przyjaźni to właśnie za pośrednictwem Tatarstanu Rosja otwiera się na państwa muzułmańskie.
Gdyby współczesna Rosja wyglądała nieco inaczej i na innych fundamentach budowała swoją pozycję na świecie, to doświadczenia w budowaniu relacji z Tatarami mogłyby stanowić bezcenne lekcje tego, jak państwo może układać sobie relacje z muzułmańską mniejszością. Zarówno Rosjanie, jak i Tatarzy potrafią w zaciszach swoich domów kultywować rodzime tradycje, może nieco krzywo patrzeć na mieszane małżeństwa, jednak ostatecznie wspólnie tworzą swoją republikę, w ramię z przedstawicielami licznych innych mniejszości.
Możliwe, że na wykorzystaniu rosyjskiego wzorca wiele państw europejskich mogłoby oprzeć swoje relacje z muzułmańskimi obywatelami. Ostatnie doświadczenia pokazują jednak, że Rosja staje się powoli federacją jedynie z nazwy. Dla Tatarów dalsze ograniczanie ich autonomii kulturowej i narodowej może stać się problematyczne. A stąd tylko krok do dalszych problemów Kremla.
Zdjęcie główne: The Chuvash people of Krasnoyarsk region, źródło: https://www.flickr.com/photos/chuvash/45015228201/
Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu www.eastbook.eu