Ambasador USA w RFN Richard Grenell zapowiedział, że jeżeli budowa Nord Stream 2 będzie kontynuowana, to sankcje grożą nie tylko stronie rosyjskiej, ale także państwom kupującym od niej gaz, a więc Niemcom. Grenell stwierdził, że Niemcy muszą „przestać karmić bestię” jaką jest Rosja, a więcej płacić na rzecz budżetu NATO. Po wypowiedzeniu tych słów, w niedzielę wyjechał z Berlina i według dziennikarzy Handelsblatt już do niego nie wróci.
Według słów Grenella sankcje mogą zostać wprowadzone pomimo trwającej w USA kampanii wyborczej, a co do ich zasadności zgodne są obydwie partie – Demokraci i Republikanie.
Władze w Berlinie zareagowały negatywnie na słowa amerykańskiego dyplomaty. Rzeczniczka ministra gospodarki RFN Petera Altmaier’a uznała, że okres pandemii koronawirusa, gdy wszystkie państwa świata znajdują się pod dużym naciskiem, nie jest dobrym momentem, aby otwierać kolejne fronty konfliktu i wprowadzać naruszające prawa człowieka sankcje.
USA przeciw Nord Stream 2
Amerykańskie władze nie rezygnują z walki przeciwko budowie gazociągu Nord Stream 2, który miałby dostarczać rosyjski gaz do Europy z pominięciem krajów tranzytowych jak Polska, Ukraina czy Białoruś. Pod koniec 2019 roku Waszyngton zagroził nałożeniem sankcji na szwajcarską spółkę Allseas, która realizowała budowę gazociągu.
Spółka wycofała się z budowy, a strona rosyjska skierowała na Bałtyk swój własny statek „Akademik Czerski”, którego zadaniem będzie dokończenie budowy. Na początku maja okręt dopłynął już do miejsca, gdzie zakończono układanie rur.
Źródło: RBC.ru / Handelsblatt
Zdjęcie: PR Allseas / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)