Wierchojańsk w dalekiej Jakucji – najzimniejsze miejsce północnej półkuli. Pod koniec czerwca na rosyjskim biegunie zimna zanotowano rekordowo wysoką temperaturę – 38 stopni Celsjusza, co nie mogło ujść uwadze badaczy klimatu. Co może znaczyć ta obserwacja w kontekście zmian klimatycznych?
Ocieplenie klimatu coraz bardziej spędza nam sen z powiek. Nadzwyczajne tempo rozmarzania wiecznej zmarzliny może mieć konsekwencje o skali globalnej. Powoduje ono bowiem uwalnianie ogromnych ilości gazów cieplarnianych, które jeszcze przyspieszy podwyższanie się średniej temperatury na Ziemi.
Tegoroczna zima obeszła się z Syberią nadzwyczaj łagodnie – takie sformułowanie może nie brzmi niepokojąco, jednak wcześnie odtajałe rzeki to dla tego regionu przyrodnicza anomalia. Temperatura w maju przewyższyła o 10 stopni średnie odczyty. Podobna sytuacja utrzymuje się już od trzech lat, w rezultacie czego lodowa pokrywa na Morzu Arktycznym zmniejszyła się o połowę.
W wypowiedzi dla RIA Nowosti, kierownik laboratorium klimatologii Rosyjskiej Akademii Nauk Władimir Siemionow stwierdza, że nadzwyczajna sytuacja ma związek z utrzymującym się nad regionem potężnym antycyklonem. Podobne zjawisko przyniosło upały w Moskwie w 2010 roku, a w 2015 na półwyspie Jamał. Według badacza pierwotną przyczyną powstawania takich anomalii jest globalne ocieplenie i w miarę postępowania procesu, fale gorąca mogą być coraz częstsze.
Źródło: RIA Nowosti
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Zobacz także:
1 comment