Białoruś zdecydowała się wprowadzić własne kontrsankcje, w odpowiedzi na działania państw zachodnich. Od 1 stycznia na terytorium polskiego sąsiada nie wjadą towary z szeregu państw UE i NATO.
Przez najbliższe pół roku na Białoruś nie wjadą niektóre kategorie towarów z państw Unii Europejskiej, a także szeregu państw NATO — USA, Kanady, Norwegii, Albanii, Islandii, Macedonii Północnej, Wielkiej Brytanii, Czarnogóry i Szwajcarii. Białoruskie embargo pomija towary pochodzące z Turcji.
Białoruskie działania są kontrsankcjami wobec państw, które wcześniej wprowadziły ograniczenia wobec władz białoruskich.
Do Białorusi nie będą mogły wjechać produkty następujących kategorii:
- żywe świnie,
- mięso bydlęce, świeże, schłodzone, mrożone,
- wieprzowina świeża, schłodzona i mrożona,
- podroby bydła i innych zwierząt,
- mięso drobiowe i podroby jadalne,
- mięso solone, suszone i wędzone, mąka spożywcza z mięsa i podrobów,
- mleko i przetwory mleczne, z wyłączeniem produktów bez laktozy,
- warzywa, z wyłączeniem nasion,
- owoce i orzechy,
- tłuszcz ze świń, drobiu, bydła, owiec lub kóz, stearynę smalcową i inne oleje zwierzęce,
- kiełbasy i podobne produkty,
- wyroby cukiernicze (wyjątek dotyczy kakao w proszku),
- Sól,
- niektóre pozostałe produkty spożywcze (nomenklatura towarów objętych kodem handlu zagranicznego Unii Eurazjatyckiej 1901 90, 2106 90).
Sankcje na wzór rosyjskich
Jak ocenia redakcja Reform.by, spis sankcyjny jest podobny do tego, który wprowadziła w 2014 roku Rosja, jednak nie obejmuje ryb i owoców morza (na których reeksporcie do Rosji swojego czasu zarabiała Białoruś). Posiada również kilka ograniczeń. Towary z listy sankcyjnej będzie można wwozić m.in. na użytek własny.
Białoruś zostawia sobie również furtkę na import towarów z listy sankcyjnej w ramach kontyngentów przyjętych postanowieniami Rady Ministrów. Przepis dotyczący kontyngentów będzie dotyczył również wwozu wcześniej zakazanych produktów firm Liqui Moly, Škoda Auto i Beiersdorf. Przypomnijmy, po wycofaniu się tych firm ze sponsorowania Mistrzostw Świata w hokeju na Białorusi rząd Alaksandra Łukaszenki zdecydował o zakazie sprzedaży produktów tych firm.
Ministerstwo Produkcji Rolnej oraz koncern BelGosPishcheProm (Белгоспищепром), a także regionalne komitety wykonawcze otrzymały zadanie zabezpieczenia “nasycenia” rynku wewnętrznego towarami konsumenckimi pochodzenia białoruskiego, które będą mogły zastąpić towary obłożone embargiem.
Kowalczyk: To nie potrwa długo
Białoruska decyzja o wprowadzeniu sankcji spotkała się z komentarzem ze strony polskich władz. W rozmowie z PAP minister rolnictwa Henryk Kowalczyk stwierdził, że Białoruś szkodzi sobie w większym stopniu wprowadzeniem embarga niż swoim dostawcom.
Minister wyraził też przekonanie, że ograniczenia nie potrwają długo. W jego opinii po kilku tygodniach “zamieszania” ograniczenia na wwóz towarów powinny zostać zniesione.
Źródło: Reform.by / PAP