W niedzielę pod Sejmem RP odbył się protest organizacji Bractwo Słowian, która domagała się od polskich władz zaprzestania wspierania białoruskiej opozycji.
Protestujący sprzeciwiali się ingerencji strony polskiej i szeroko rozumianego Zachodu, w szczególności USA w sprawy białoruskie. “Nie niszczeniu Białorusi, nie ingerencji Polski” – mówił podczas wiecu Roland Dubowski z ramienia Bractwa Słowian.

Wątki białoruskie przeplatały się w wypowiedziach uczestników protestu z wątkami polskimi. Utyskiwano na kapitalizm, “demokrację w modelu amerykańskim” i utratę przez Polskę przemysłu na rzecz zachodniego kapitału.
Protestujący stwierdzali, że władza polska nie ma prawa pouczać Białorusi w kwestii demokracji, gdyż sama nie jest w pełni demokratyczna. Padło stwierdzenie, że demokracja na Białorusi nie jest gorsza od demokracji polskiej.
Uczestnicy protestu zapewniali, że należy chronić Białoruś taką jaka ona jest, gdyż jest to jedyne państwo na świecie, gdzie Polacy nie są obywatelami drugiej kategorii, a ramię w ramię z braćmi Białorusinami rządzą krajem i są u siebie.
Manifestacja zebrała 15 osób, a wszystkie wystąpienia były transmitowane w internecie. Po zakończonej demonstracji organizator podziękował ochraniającej ją policji.
W swoich niedawnych wystąpieniach Alaksandr Łukaszenka oskarżył Polskę o chęć odebrania Białorusi Grodna i obwodu grodzieńskiego. Po tym stwierdzeniu ambasador Białorusi w Polsce został wezwany do MSZ, podobnie jak jego polski odpowiednik w Mińsku do siedziby białoruskiego MSZ.