Lider Liberalno – Demokratycznej Partii Białorusi i deputowany niższej izby białoruskiego parlamentu zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich. Swoją decyzję argumentował stwierdzeniem, że wybory prezydenckie powinny jednoczyć państwo, a nie je rozdzielać.
Swoje poparcie przekazał urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence wraz z 30 000 podpisów, które zdążył zebrać oraz swoim programem politycznym.
W opinii polityka Łukaszenka jest jedynym gwarantem jedności państwa, a wszyscy inni kandydaci opowiadają się za rozłamem Białorusi. Uznał, że Białorusi nie jest potrzebny “Poroszenko, były działacz czy ci, którzy biegają po ulicach i nawołują do podziału”. Równocześnie zapewnia, że swojej decyzji nie konsultował z nikim i podjął ją samodzielnie w poniedziałek.
W 2010 roku o urząd prezydenta starał się ojciec polityka, Siergiej Hajdukiewicz, który również zrezygnował z wyścigu. Stwierdził wówczas, że “wybory na Białorusi są spektaklem, którego przebieg jest dawno wszystkim znany”.
O Olegu Hajdukiewiczu stało się w Polsce głośniej za sprawą jego protestów przeciwko organizacji marszu upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Deputowany określił marsz jako “prawicowo-radykalną akcję” i wyraził oburzenie, iż działo się to w 75 rocznicę zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, o czym za Sputnikiem donosił portal Onet.pl.
Źródła: Tut.by, Belta, Onet.
Zdjęcie: Facebook
1 comment