W Mińsku dobiegł końca pierwszy dzień Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego. Alaksandr Łukaszenka przedstawił na nim m.in. plan przygotowania nowej konstytucji i warunki swojego odejścia.
Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Narodowe (dosł. всебелорусское народное собрание) to szczególny format “monodialogu”, który Alaksandr Łukaszenka prowadzi z narodem Białorusi. W swoim charakterze przypomina nieco wielkie zjazdy partii komunistycznej z minionej epoki ZSRR. Zwoływane są głównie wtedy, gdy prezydent ma coś ważnego do zakomunikowania swoim obywatelom. Wówczas w Mińsku odbywa się zjazd, który gromadzi nawet kilka tysięcy delegatów z różnych zakątków kraju.
Tak było również i dzisiaj, gdy w mińskim Pałacu Sportu spotkali się delegaci na VI zjazd. Alaksandr Łukaszenka miał do zakomunikowania przedstawicielom wszystkich regionów najważniejsze kwestie związane z planowaną zmianą białoruskiej konstytucji.
Pieriestrojka na spokojnie i z zabezpieczeniem
Alaksandr Łukaszenka w swoim wystąpieniu adresował najważniejsze elementy białoruskiego życia ekonomicznego i politycznego. W kwestii gospodarczej dużych zmian nie należy się spodziewać. Białoruś ma pozostać państwem z socjalnym duchem – “Jak możemy dalej żyć w warunkach w pandemii i zewnętrznej presji? Jakie działania należy podjąć, aby zapewnić wzrost gospodarczy i godziwy poziom życia osobom przy wsparciu społecznym? To podstawa naszego modelu gospodarczego, istota białoruskiego państwa socjalnego” – mówił Łukaszenka podczas swojego przemówienia.
Postulat spokoju dominował nie tylko w kwestii ekonomicznej, ale również politycznej. Łukaszenka zdiagnozował “wysokie zainteresowanie społeczeństwa w temacie zmiany systemu (politycznego-red) kraju i reformie konstytucji”. Celem ma być przekazanie władzy szerzej społeczeństwu, a proces ten już się rozpoczął. Ma jednak znacząco przyspieszyć po zakończeniu się Zgromadzenia.
W dalszej części przemówienia prezydent wspomniał co prawda, że według badań socjologicznych 60% społeczeństwa było “kategorycznie przeciw” zmianie konstytucji. Jednak Łukaszenka jest przekonany, że musi ona zostać zmieniona, gdyż obecne uprawnienia prezydenta są “bardzo ciężkie dla człowieka”.
Spokój, również na ulicach, to także jeden z dwóch warunków odejścia Alaksandra Łukaszenki od władzy – “Główny warunek: w kraju pokój, porządek, żadnych akcji protestów, opinie wypowiadane w ramach obowiązującego prawa. Drugi warunek. Jeśli tak się stanie, że do władzy przyjdą nie “ci”, to w drugim punkcie zapiszemy, że z głów stronników obecnego prezydenta nie może spaść ani jeden włos” – powiedział Łukaszenka.
Nowa konstytucja w ciągu roku
Konkretów w sprawie nowego modelu państwa zabrakło. Łukaszenka ostrzegł jednak obywateli, że przejęcie części władzy oznacza przejęcie odpowiedzialności, a ludzie będą musieli odzwyczaić się od tego, że prezydent odpowiada za wszystko. Uspokoił jednak, że jeżeli społeczeństwo sobie tego zażyczy, to prezydent będzie interweniował.
Możliwe jest zatem wprowadzanie elementów znanych z polityki rosyjskiej, gdzie Władimir Putin ma szereg “złych bojarów” odpowiedzialnych za poszczególne elementy zarządzania krajem. Ma to również znaleźć odbicie w pomyśle, aby poszczególne uchwały nazywać imionami osób, które je zaproponowały, aby “uniknąć kolektywnej odpowiedzialności”.
Łukaszenka zapowiedział, że projekt nowej białoruskiej konstytucji ma być gotowy w ciągu roku. W tym czasie jednym z organów “konstytucyjnych” kraju ma się stać właśnie Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Narodowe, jako “ubezpieczenie”, aby nie “stracić kraju”. Po przygotowaniu wszystkich odpowiednich dokumentów zostaną przeprowadzone nowe, otwarte i uczciwe wybory prezydenckie. Łukaszenka zapowiedział, że “czas pokaże”, w jakiej roli będzie się wówczas znajdował obecny prezydent.
Republika ludowo-prezydencka
Formuła Zgromadzenia Narodowego to ewidentnie naturalne środowisko dla Alaksandra Łukaszenki. Prezydent znany jest z długich i meandrujących przemówień, stanowiących prawdziwe wyzwanie dla śledzących je dziennikarzy.
Z przemówień głowy państwa można wywnioskować, że władza jeśli będzie przekazywana, to raczej nie na ręce parlamentu. Władza powinna być przekazana “jak najbliżej ludzi”, zapewne na organy władzy lokalnej, aby stworzyć efektywne łącze między władzą i ludnością. “Żadnego przekombinowania (dosł. надуманности – red.) być nie powinno, bo będziemy mieć odwrotny efekt takiej pieriestrojki” – stwierdził Łukaszenka.
Równoczesnie prezydent wyraził przekonane, że Białoruś powinna pozostać republiką prezydencką. Dokładny kształt tej republiki będziemy mogli poznać w ciągu roku. Na początku 2022 roku ma się odbyć referendum, w którym Białorusini zdecydują o zmianie swojej ustawy zasadniczej. O ile w kraju będzie odpowiednio spokojnie.
Fot. President.gov.by