Alaksandr Łukaszenka nakazał “siłowikom” zamknąć każdy metr granicy i przeciwdziałać faktom jej naruszenia.
Prezydent stwierdził, że “od dzisiaj ani jedna noga na terytorium Białorusi z określonej strony, czy to od południa, czy to od zachodu nie powinna stanąć”.
Łukaszenka stwierdził, że Białoruś nie inwestowała na próżno “kolosalnych funduszy” w oddziały pograniczna. Stwierdził, że mieszkańcy Białorusi mają być spokojni i mają czuć, że “są chłopaki gotowe ich bronić”.
Przyczyną takiej decyzji ze strony białoruskiego prezydenta jest zapewne niedawna decyzja strony litewskiej. Wilno zdecydowało o usankcjonowaniu zawracania nielegalnych migrantów z Białorusi z powrotem do tego kraju.
W związku z litewską decyzją białoruski prezydent nakazał zaostrzenie kontroli na granicach. “Nie daj Boże, oni zaczną wdrażać taktykę wydalania ludzi, których tam zaprosili przez oficjalne punkty kontrolne. To już jest… Rozumiecie konsekwencje, oni też.” – powiedział Łukaszenka.
Problem na granicy, w opinii Łukaszenki, mógłby przerodzić się w konflikt, gdyż wojska pograniczne mają bronić granicy i nie dopuszczać do jej naruszenia. Prezydent przypomniał, że przewidywał taką sytuacją “w swoim czasie” i zwracał na to uwagę swoim służbom oraz “przyjaciołom-towarzyszom” – sąsiadom, zwłaszcza na zachodzie.
Migranci wracają do Białorusi?
Rustamas Liubajevas, szef białoruskiej służby granicznej zapowiedział w zeszły czwartek, że “każdy, kto spróbuje wkroczyć na terytorium Litwy nielegalnie, otrzyma odmowę wjazdu i zostanie przekierowany do najbliższego, działającego punktu kontroli granicznej”. Tego samego dnia 180 migrantów zostało wysłanych z powrotem do Białorusi.
Decyzja władz litewskich spotkała się z krytyką organizacji pozarządowych, które stwierdziły, że odsyłanie migrantów stanowi naruszenie praw człowieka.
W sukurs NGO przyszła również strona białoruska. W państwowej telewizji ONT pokazano zwłoki “niesłowiańskiego” mężczyzny, który zmarł w wyniku ran w jednym z pogranicznych miast Białorusi. Minister Spraw Wewnętrznych Litwy Agne Bilotaite nazwała te doniesienia “nonsensem i baśnią Braci Grimm”.
Kolejny etap kolorowej rewolucji
Łukaszenka stwierdził, że teraz “piłka znajduje się po ich (państw zachodnich — red.) stronie”. Białoruski przywódca, odnosząc się do sensacyjnego materiału ONT, stwierdził, że doszło już do “zabijania ludzi i wrzucania półżywych na nasze terytorium”, nazywając sprawców “nazistami”.
Połączył również działania na granicy z “etapami kolorowej rewolucji”, która nie przyniosła rezultatów i dlatego (oni – red.) “wrócili do sprawdzonej taktyki szantażu i presji. I nawet doszli do gróźb siłowych”.
Białoruski przywódca wyraził przekonanie, że jednym z zagrożeń jest koncentracja “rzekomo nielegalnych migrantów” na granicy z Białorusią. W jego opinii pomiędzy Litwą i Białorusią stoi już kilkaset, a może nawet tysiąc osób.
Źrodło: BELTA
Fot. Государственный пограничный комитет Республики Беларусь / Instagram
3 comments