USA zapowiedziały, że również planują wprowadzenie sankcji przeciwko administracji Alaksandra Łukaszenki. Spekuluje się, że mogą być tak jak poprzednio, ostrzejsze niż sankcje unijne.
W poniedziałek, podczas briefingu prasowego Departamentu Stanu taką informację podał jego rzecznik Ned Price.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni nieludzkimi działaniami reżimu Łukaszenki i zdecydowanie potępiamy ich bezduszne wykorzystywanie i przymuszanie bezbronnych ludzi oraz nieludzkie ułatwianie nielegalnych przepływów migracyjnych przez jego granice. Rozumiem, że UE ogłosiła dziś nowy reżim sankcyjny, który ma mieć zastosowanie do sytuacji na Białorusi. My również przygotowujemy sankcje następcze w ścisłej koordynacji z UE oraz innymi partnerami i sojusznikami, które będą nadal rozliczać reżim Łukaszenki z trwających ataków na demokrację, prawa człowieka i normy międzynarodowe.
Oświadczenie rzecznika prasowego Departamentu Stanu USA
Price podkreślił, że Departament Stanu wzywa białoruskie władze do wstrzymania kampanii organizowania i wymuszania napływu nielegalnych migrantów na granice Europy. Stwierdził, że sankcje będą obowiązywać do momentu, gdy reżim będzie “podważał pokój i bezpieczeństwo sąsiadów i całego kontynentu”. Price podkreślił również, że sankcje są powiązane z prześladowaniami opozycji i utrzymywaniem więźniów politycznych.
Media spekulują, że sankcje nałożone przez USA na Mińsk mogą być ostrzejsze niż te, które obecnie opracowuje Unia Europejska. Ostatni pakiet sankcji amerykańskich miał ostrzejszy charakter niż sankcje unijne. Zostały też wprowadzone znacznie szybciej.