Odrębność psychologiczna i etniczna Eurazji
Eurazjatyzm swoje korzenie posiada również w słowianofilstwie i panslawizmie, który to jako ideologia stanowił podstawę polityki zagranicznej Imperium Rosyjskiego w XIX wieku[1]. Jako doktryna ukształtował się po wojnie krymskiej (1853-1856) i głosił ideę jednoczenia wszystkich narodów słowiańskich pod berłem rosyjskiego cara. Wsparcie dla tej ideologii głosiła (i poniekąd głosi do dzisiaj) cerkiew prawosławna. O ile jeszcze słowianofile byli przede wszystkim filozofami głoszącymi zalety płynące z powrotu do słowiańskich korzeni w Rosji, o tyle wywodzący się z nich panslawiści skupiali się raczej na doraźnych celach politycznych i geopolitycznych, wyznaczanych przede wszystkim w opozycji do Turcji, z którą ówcześnie Rosja walczyła, ale również na krytyce zachodniego stylu życia i zachodniej kultury, której ulegały rosyjskie elity. Siłą Rosji powinien być powrót do tradycji słowiańskich, odwrócenie się od umierającej Europy i skupienie się na korzyściach płynących z obcowania z żywiołem słowiańskim – który jest nie tylko prawdziwie wierzący i wyższy duchowo ale też młodszy „etnicznie” niż Europejczycy[2].
Trubecki w swojej książce Rosja i Europa podchodzi do zagadnienia tożsamości rosyjskiej z początku z pozycji psychologa. Wpływy Europy i „zeuropeizowanych” Rosjan doprowadziły do zaprzepaszczenia dorobku rosyjskiej kultury i tradycji, sprowadzając ją do roli mniej wartościowej i europejska i de facto wstydliwej[3]. Eurazjatyzm stanowi zatem diagnozę i jednocześnie lekarstwo dla Rosjan. Rosyjska depresja i przekonanie o własnej niższości musi zostać przekute w dumę narodową i „prawdziwy nacjonalizm”[4]. Narody dzielą się, według Trubeckiego, na dwa typy. Pierwszy, to ogarnięty manią ekspansjonizmu, przekonany o własnej wyższości typ, który naturalnie reprezentują narody kultury romano-germańskiej. Drugi zaś to typ uciśniony (przez typ pierwszy), niepewny i zakompleksiony[5]. Typ drugi znajduje się w liczebnej przewadze, bowiem jak stwierdza sam Trubecki jest to po prostu „ludzkość”, a więc Rosjanie, Chińczycy, Hindusi, Arabowie, czyli wszystkie te narody i grupy etniczne, które na początku XX wieku albo znajdowały się pod dominacją kolonialną Europy, albo pod jej zdecydowanym wpływem.
Aby móc wyzwolić się z kompleksu niższości, który nieustannie podsyca Europa, Rosjanie muszą przede wszystkim uświadomić sobie, że niemożliwe jest porównywanie ze sobą kultur. Przede wszystkim dlatego, że podobieństwa te są znikome, a każda kultura rozwija się w sposób indywidualny[6]. Po drugie dlatego, że nie istnieje jedna płaszczyzna, punkt odniesienia, za pomocą którego możliwe byłoby stwierdzenie, iż jedna kultura jest bardziej rozwinięta niż druga. Uświadomienie sobie tego faktu będzie pierwszym krokiem do rozwoju prawdziwego nacjonalizmu, czyli takiego umiłowania własnej kultury, który jest nieekspansywny i kultywowany jedynie we własnych granicach. Należy tutaj naturalnie pamiętać, że granice państwa rosyjskiego od czasów Trubeckiego do momentu pisania tej pracy zdążyły się kilkukrotnie zmienić i przeważnie na niekorzyść tego pierwszego.
Drugie wyzwanie, z którym muszą się zmierzyć Rosjanie, chcąc odzyskać utraconą dumę to zrozumienie i zaakceptowanie w sobie „Azjaty”[7]. Ten problem obecny jest w świadomości Rosjan niemal równie długo jak kompleks wobec Zachodu i stanowi jego wyraz, bowiem dla zapatrzonych na Zachód Rosjan „Azjata” i „Mongoł” stanowili element barbarzyńskiej i dzikiej tożsamości, z którą należy się rozstać lub przynajmniej ją ukryć. Tymczasem już Dostojewski, nie do końca zgodnie z bliską mu ideą słowianofilstwa pisał, że „Rosja nie jest tylko w Europie ale i w Azji” a Rosjanin to „nie tylko Europejczyk ale i Azjata”. Eurazjaci rozwiązali problem, który nurtował zarówno okcydentalistów jak i słowianofilów i odpowiedzieli jasno, że Rosjanin jest zarówno Europejczykiem jak i Azjatą.
Odwołanie się do elementu turańskiego, czyli de facto mongolskiego w rosyjskiej kulturze i etnosie i wykorzystanie pełni jego potencjału wymaga zaakceptowania jego znaczenia i wielkości. Na tym poziomie rozchodzą się Eurazjaci ze słowianofilami stwierdzając, że każdy Wielkorus (a także spora część Małorusów, o czym będzie mowa w dalszych rozdziałach) powinien zaakceptować turańczyka w sobie, uświadomić sobie, iż pochodzi nie tylko z żywiołu słowiańskiego lecz również turańskiego. Rozumowa akceptacja tego faktu jest o tyle ważna, że zgodnie z filozofią eurazjatyzmu narody to również osoby, zatem bez akceptacji części swojej osobowości skazane są na życie z nieuleczalnym konfliktem wewnętrznym[8].
Do narodów turańskich, zdaniem Trubeckiego, zalicza się pięć grup narodowych, z których można wyselekcjonować kilkanaście istniejących obecnie i wymarłych narodów. Są to: Estończycy, Karolowie, Finowie, Lapończycy, Mordwini, Czeremysi, permscy Finowie, Ugrzy (zarówno węgierscy jak i Syberyjscy), Samojedzi, Turcy (w tym nie tylko Turcy właściwi ale też Tatarzy, Baszkirzy, Turkmeni, Kirgizi, Jakuzi, Czuwasze oraz Chazarzy, Bułgarzy, Połowcy, Ujgurzy), Mongołowie oraz Mandżurowie[9]. Podstawowym elementem spajającym te grupy nie są powiązania etniczne, gdyż jeszcze za czasów Trubeckiego toczyły się w tym temacie spory, ale przede wszystkim na poziomie „typu psychologicznego”. Najbardziej jaskrawo typ ten ujawnia się przy analizie wytworów kultury oraz języka, Zdaniem Trubeckiego języki tureckie odznaczają się względnym ubóstwem i rudymentarnością materiału językowego. Ta prostota i relatywne ubóstwo charakteryzuje nie tylko języki, ale również muzykę, którą tworzą etnosy tureckie. Konkluzja Trubeckiego jest taka, iż „typowy Turek nie lubi wdawać się w subtelności i skomplikowane szczegóły. Woli posługiwać się podstawowymi i łatwo przyswajalnymi obrazami i obrazy te grupować w jasne i proste schematy”[10]. Nie oznacza to, że skłonny jest do schematycnej abstracji, jego działania mają charakter podświadomy, a fantazja turecka w obszarze tworów kultury nie jest skierowana na maksymalizację szczegółów, a raczej na rozwój „wszerz i wzdłuż”. Idąc dalej tym tropem Trubecki przeciwstawia „nienawidzącego uczucia wewnętrznej sprzeczności” Turka z uwielbiającym wyszukiwanie ich i ujawnianie Semitą, a przykład ich relacji ukazuje jako doskonałą symbiozę, której wyrazem było istnienie państwa Chazarów[11]. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że rola Kaganatu Chazarskiego w rosyjskiej historiografii jest dość kontrowersyjna, zwłaszcza z punktu widzenia rosyjskich nacjonalistów, którzy nie zgadzali się z punktem widzenia, iż pierwsze organizacje państwowe na ziemiach ruskich powstawały nie za sprawą Słowian, a Waregów i właśnie Chazarów[12]. Co ciekawe, współżycie Semitów i Turków w państwie chazarskim nazywane przez Trubeckiego symbiozą przez Lwa Gumilowa, prekursora nowego podejścia do eurazjatyzmu nazywane już było pasożytnictwem i to mimo ogromnego szacunku i uznania tego drugiego dla prac Trubeckiego[13].
Turek, zdaniem Trubeckiego, skłonny jest do upraszczania i jest niechętny zmianom. Są to jednak w opinii uczonego cechy ze wszech miar pozytywne. Turańska psychika gwarantuje narodowi trwałość i siłę, zapewnia ciągłość kulturową i stwarza warunki ekonomii sił narodowych[14]. Dzięki tym pozytywnym aspektom turańskiej psychiki udawało się, naturalnie do czasów Piotra Wielkiego, utrzymywać integralny charakter życia rosyjskiego społeczeństwa – jedności wyznania i życia codziennego, gdzie połączone w całość były ideologia państwowa, kultura materialna, sztuka i religia. Właśnie w religijności najlepiej i najpełniej przejawia się cała psychika turańska, która jak wiemy, jest również udziałem psychiki rosyjskiej. Jest ona mało refleksyjna w stosunku do religii, o czym będzie mowa w następnym podrozdziale.
Wspominane tak często przez Trubeckiego „upraszczające” podejście do świata przez Turańczyków nie jest jednak w żadnym stopniu zarzutem czy próbą umniejszania potencjału Rosjan. Prostota, zdaniem Trubeckiego, nie świadczy o prymitywizmie danego narodu, takie myślenie charakteryzuje raczej Europejczyków[15] dla których stopień złożoności jest wyznacznikiem progresu. Zdaniem rosyjskiego uczonego złożoność formy pociąga za sobą uproszczenie treści i w drugą stronę, prosta forma może służyć przekazaniu głębokiej treści kulturowej[16]. Tak właśnie jest w przypadku Rosjan.
[1] Eberhardt P. „Rosyjski panslawizm jako idea geopolityczna”, „Przegląd Geopolityczny”, 2010, t. 2.
[2] Ibidem.
[3] Op. Cit. Massaka (…), s. 49.
[4] Ibidem.
[5] Ibidem.
[6] Ibidem, s. 50.
[7] Op. Cit. Paradowski (…), s. 103-104.
[8] Ibidem, s. 111.
[9] Н. C. Трубецкой, „О туранском элементе в русской культуре”, w. „Россия между Европой и Азией: Евразийский соблазн”, Наука, Москва 1993, s. 59-76.
[10] Ibidem.
[11] Ibidem.
[12] Чарный С. „660 лет вместе и 50 лет лжи”, Лехаим, Март 2003, № 3(131).
[13] Op. Cit. Paradowski, s. 113.
[14] Ibidem, s. 115.
[15] Op. Cit. Massaka (…), s.50
[16] Ibidem.