Podpisane umowy stambulskie oznaczają nie tylko wznowienie eksportu ukraińskich produktów rolnych, ale też zaakceptowanie rosyjskich warunków. Mimo że do porozumienia doszło, to Rosja wciąż ma problemy z eksportem swojego zboża. Dlaczego?
Czytaj również: Zełenski: Ukraina będzie nadal robić wszystko, aby eksportować zboże
Jeszcze podczas swojego pobytu w Teheranie Władimir Putin powiedział, że Rosja jest gotowa ułatwić eksport żywności i produktów rolnych z Ukrainy. Natomiast to nie jest zwykły gest dobrej woli – prezydent Rosji oczekiwał w zamian zniesienia ograniczeń w dostawach rosyjskiego zboża.
– Ułatwimy eksport ukraińskiego zboża, ale zakładamy, że wszystkie ograniczenia związane z dostawami rosyjskiego zboża zostaną zniesione – powiedział Putin po rozmowach z prezydentami Iranu i Turcji.
Wspomniał, że Amerykanie już znieśli swoje ograniczenia wobec rosyjskich nawozów mineralnych. Chociaż tutaj szczegóły zaczynają się trochę rozmywać.
Sankcje USA nigdy nie dotyczyły rosyjskich dostaw produktów rolnych
Z oświadczenia opublikowanego 14 lipca Departament Skarbu USA (gdy jeszcze toczyły się negocjacje Stambule) wynika, że sprzedaż i transport produktów rolnych, a także leków i sprzętu medycznego jest dozwolona i nie narusza sankcji nałożonych przez Waszyngton na Federację Rosyjską.
Departament podkreślił, że USA nigdy nie nałożyły sankcji na produkcję, sprzedaż ani transport rosyjskich towarów rolnych, w tym nawozów, oraz że ubezpieczenie, reasekuracja transportu lub wysyłki tych produktów nie są zabronione.
Jak widać oświadczenie Departamentu Skarbu i słowa Putina różnią się. Kreml twierdzi, że były sankcje, ale były zniesione. Tymczasem USA twierdzi, że nigdy nie wprowadzało takich sankcji. Ale wróćmy do tego wątku trochę później.
Unia Europejska złagodziła ograniczenia
Chociaż Unia Europejska podobnie jak USA twierdzi, że jej sankcje nie dotyczą rosyjskiego handlu żywnością, UE już spełniła warunki Putina. 21 lipca zatwierdziła odpowiednią nowelizację wraz z kolejnym pakietem sankcji.
Zgodnie z tym dokumentem kraje Unii Europejskiej złagodzą sankcje wobec banków, które są związane z handlem żywności i nawozami. Po zatwierdzeniu zmienionych przepisów kraje UE odblokowały zamrożone wcześniej środki gospodarcze czołowych rosyjskich pożyczkodawców – VTB, SovcomBank, Novikombank, Otkritie FC Bank, VEB, Promsvyazbank i Bank Rossiya.
Z tego powodu, że nowelizacja była podpisana warz z nowym pakietem sankcji, największy bank rosyjski – Sbierbank – po raz kolejny stał się ofiarą sankcji. Natomiast ograniczenia nie będą dotyczyć środków Sbierbanku potrzebnych dla handlu żywnością.
Jak czytamy w projekcie dokumentu, pieniądze mogą zostać uwolnione „po ustaleniu, że takie fundusze lub zasoby gospodarcze są niezbędne do zakupu, importu lub transportu produktów rolnych i spożywczych, w tym pszenicy i nawozów”.
Także to złagodzenie dotyczy ułatwienia eksportu żywności z rosyjskich portów morskich. Należy przypomnieć, że po wprowadzonych sankcjach unijnych handlowcy przestali obsługiwać statki rosyjskie.
Jak to jest, że sankcji wobec eksportu rolnego z Rosji nie ma, ale i tak działają?
Taka sytuacja zaistniała nie bez powodu. To prawda, że ani Stany Zjednoczony, ani Unia Europejska nie wprowadzała bezpośrednich ograniczeń na dostawy produktów rolnych. Natomiast istnieją ograniczenia, które działają pośrednio i uniemożliwiają wyeksportowania w całości rosyjskiej produkcji potrzebnej na rynkach międzynarodowych.
Siergiej Wierszynin, wiceminister spraw zagranicznych Rosji, nazwał taką sytuację zjawiskiem nadmiernej ostrożności (ang. overcompliance). Jak twierdzi polityk, najważniejsze są nie oświadczenia, ale działania.
– Jeżeli istnieje zakaz transakcji, usług finansowych, usług logistycznych, zakaz wpływania statków do naszych (rosyjskich) portów i naszych (rosyjskich) statków do portów zagranicznych, w szczególności Unii Europejskiej, to jest ta fizyczna i realna przeszkoda w eksporcie. Więc można dużo mówić, że sankcje czegoś nie dotyczą, ale nie da się dostarczyć zboża, między innymi poprzez podwyższone, zupełnie nierozsądne stawki ubezpieczeniowe – wyjaśnił Wierszynin.
Także Natalia Szagajda (dyrektorka Centrum Polityki Rolnej i Żywnościowej Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i Służby Publicznej) podkreśliła, że złagodzenie unijnych sankcji wobec banków pomoże przywrócić łańcuch płatności.
– To jest ważne. Natomiast nadal istnieją kwestie ubezpieczenia ładunku, statków, możliwości wejścia do portów itp. – podsumowała Szagajda.
Przypomnijmy, że wiosną rosyjscy eksporterzy stanęli w obliczu bojkotu międzynarodowych przewoźników kontenerowych. Problemy logistyczne pojawiają się zarówno przy dostawach drogą morską, jak i koleją (np. Finlandia, kraje bałtyckie).
Dlaczego Rosjanie ostrzelali port w Odessie?
Tak jak przewoźnicy transportujący rosyjskie zboże mają problemy pomimo braku sankcji, tak i sama Rosja chce odstraszyć tych, którzy byliby skłonni zaryzykować wywiezienie ukraińskiego zboża. Stąd decyzja Rosjan o ostrzelaniu portu w Odessie zaledwie dzień po podpisaniu umowy w Stambule.
Rano 23 lipca Rosja zaatakowała Odessę. Jak zgłosiło Dowództwo Operacyjne Ukrainy „Południe”, armia rosyjska użyła czterech rakiet typu „Kalibr”, z których dwa zestrzeliły siły obrony powietrznej. Natomiast dwa kolejne pociski uderzyły w infrastrukturę portu.
Jak później poinformował szef Obwodowej Administracji Wojskowej obwodu Odeskiego, w porcie doszło do pożaru, który został ugaszony. Byli także ranni.
Ta sytuacja wywołała natychmiastową reakcję ukraińskich polityków.
„To rosyjska dychotomia polityczna”
Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy powiedział, że istnieją dwie opcje gwarantujące bezpieczeństwo żywnościowe, to skuteczne sankcje wobec Rosji oraz więcej broni dla Ukrainy.
– Rosjanie systematycznie wywołują kryzys żywnościowy, robiąc wszystko, by ludzie cierpieli. Terror głodem trwa. Świat musi działać – dodał Andrij Jermak.
– Rosjanie po raz kolejny pokazali, ile warty są umowy z nimi. Tylko uzbrajając Ukrainę, możemy naprawdę zabezpieczyć eksport rolny – napisał Honczarenko.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Ołeh Nikołenko oświadczył, że sobotnią akcją w Odessie Rosja podważa podpisane w Stambule porozumienie w sprawie eksportu ukraińskiego zboża.
– Rosja potrzebowała mniej niż 24 godziny, by poprzez atak rakietowy na terytorium portu Odessy poddać wątpliwości uzgodnienia i obietnice dane przez siebie ONZ i Turcji w podpisywanym wczoraj w Stambule dokumencie – podkreślił rzecznik na Facebooku.
Jak skomentowała ostrzał Rosja?
Podczas gdy społeczeństwo międzynarodowe zaczęło komentować i potępiać ostrzał odeskiego portu, Rosja poczekała z komentarzem do 25 lipca. Jak stwierdził sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, atak Sił Zbrojnych FR był skierowany na infrastrukturę wojenną w porcie Odessy.
– To (atak) jest związany z infrastrukturą wojskową. Nie ma to żadnego związku z infrastrukturą wykorzystywaną do realizacji umów i eksportu zboża. Dlatego nie może i nie powinno w żaden sposób wpływać na rozpoczęcie procesu wysyłki – pisze TASS, cytując Dmitrija Pieskowa.
Według Ministerstwa Obrony FR w porcie na terenie zakładu naprawczego znajdował się okręt wojenny oraz magazyn z amerykańskimi rakietami „Harpoon”.
Pieskow dodał, że Rosja oczekuje od ONZ spełnienia swojej części porozumień stambulskich – zniesienia ograniczeń w rosyjskim eksporcie produktów rolnych oraz nawozów.
Fot. Port w Odessie, RawPixel
1 comment