29 kwietnia lider opozycji Aleksiej Nawalny wziął udział w rozprawie sądowej w Moskwie za pośrednictwem wideokonferencji.
Proces dotyczył apelacji od wyroku za zniesławienie weterana wojennego Ignata Artiemienki. W zeszłym roku Nawalny skrytykował osoby, które wzięły udział w akcji promującej nadchodzące referendum w sprawie poprawek do konstytucji Federacji Rosyjskiej. Po wyemitowaniu spotu na kanale RT, działacz nazwał ich ,,fałszywymi oportunistami”. Sąd ostatecznie podtrzymał decyzję sądu o skazaniu go na karę grzywny w wysokości 850 tys. rubli.
Zobacz też: Zwrot ws. Nawalnego. Opozycjonista trafił do szpitala
W dalszej części rozprawy wyraźnie wychudzony Nawalny wygłosił przemówienie, w którym skrytykował prezydenta Władimira Putina i rosyjski wymiar sprawiedliwości.
,,Chcę powiedzieć drogiemu dworowi, że Wasz król jest nagi. I nie krzyczy już o tym jeden facet, tylko krzyczą miliony ludzi. (…) Do tej sytuacji doprowadziło 20 lat przeciętnego panowania. On ma koronę nasuniętą na uszy. Zmarnowaliśmy biliony dolarów ze sprzedanej ropy i gazu, a nasz kraj nadal pozostaje w tyle i z każdym rokiem podupada”.
W czasie przerwy zwrócił się do swojej żony, Julii, która znajdowała się na sali sądowej. Zwrócił uwagę na swój wygląd, twierdząc, że ,,wygląda jak szkielet”.
Nawalny obecnie odsiaduje wyrok 2,5 lat więzienia w kolonii karnej za niestosowanie się do warunków wyroku w zawieszeniu z 2014 roku, w którym skazano go za defraudację. 31 marca opozycjonista ogłosił strajk głodowy i zażądał lepszej opieki medycznej. W odpowiedzi Moskwa oznajmiła, że jest on traktowany na równi z innymi więźniami i jedynie wyolbrzymia swoje potrzeby zdrowotne.
Źródło: Agencja Reutersa, AP
Zdjęcie: Navalny.com