Poszukiwana listem gończym
W czwartek, 22 października 2020 roku, na kanale YouTube A pogovorit’ pojawił się wywiad z kandydatką na prezydenta Białorusi, Swiatłaną Cichanouską. Przypomnijmy, że po wyborach prezydenckich, które odbyły się w sierpniu tego roku, Cichanouskaja została zmuszona do opuszczenia Białorusi. Obecnie znajduje się na terytorium Litwy. Jak powiedziała w rozmowie z Iriną Shikhman, jej mieszkanie jest opłacane ze środków organizacji charytatywnych.
Cichanouskaja jest poszukiwana listem gończym wystawionym przez Białoruś. Został jej postawiony zarzut wzywania do działań mających na celu czynienie szkody bezpieczeństwu narodowemu Republiki Białoruś. W wywiadzie padło pytanie, co dla kandydata na prezydenta znaczy fakt, że jest poszukiwana listem gończym. Swiatłana Cichanouskaja odpowiedziała:
Nic to dla mnie znaczy, ponieważ nie ma w Białorusi sprawiedliwości, na każdego znajdzie się paragraf. Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – to jest jak najbardziej aktualne w Białorusi.
Jak dodała Cichanouskaja, w związku z tym, że jest ona poszukiwana listem gończym, nie może ona wjechać na terytorium Białorusi i Rosji. Zakaz dotyczy tylko tych dwóch krajów.
COVID a sprawa białoruska
Zdaniem Swiatłany Cichanouskaj, pandemia koronawirusa miała znaczny wpływ na zmianę myślenia Białorusinów. Ludzie zobaczyli, że władza lekceważy pandemię i swoich obywateli. Białorusini zaczęli zbierać środki, żeby wesprzeć lekarzy. Lider opozycji zaznacza, że ludzie odbirają władzę inaczej. Zobaczyli, że w kryzysowej sytuacji mogą sobie poradzić bez pomocy prezydenta.
On jest tak bardzo oderwany od rzeczywistości, tak bardzo mu wszystko jedno, co dzieje się z Białorusinami, że uznał za stosowne zażartować z tej sytuacji
– powiedziała Cichanouskaja, komentując wypowiedź Łukaszenki na temat koronawirusa.
Jej zdaniem Łukaszenka przed wyborami nie wiedział co się dzieje z Białorusinami. Nie zdawał sobie sprawy, że usunięcie kolejnego kandydata na prezydenta i sfałszowanie wyborów może doprowadzić do masowych protestów. Według kandydatki na prezydenta, wydarzenia po 9 sierpnia mogły być ogromnym szokiem dla Łukaszenki.
Ultimatum wobec Łukaszenki
Swiatłana Cichanouskaja postawiła ultimatum wobec Łukaszenki. 13 października zapowiedziała, że jeśli do niedzieli, 25 października, obecny prezydent nie poda się do dymisji, nie uwolni więźniów politycznych i nie przestanie stosowania przemocy, to zostanie ogłoszony ogólnokrajowy strajk.
Na pytanie Iriny Shikhman, czy nie obawia się, że postawiła w tym momencie wszystko na jedną kartę, odpowiedziała:
Powiedziałam tylko głośno o tym, o co prosi naród, o co proszą Białorusini. I tak długo wygładzam to, o czym mówię. (…) Wszystko się uda. Wiemy, że Białorusini chcą tego tak samo jak my. Walczymy.
Cichanouskaja wspomniła również, że jest pewna, że wszyscy włączą się do ogólnokrajowego strajku. W sierpniu w spontanicznych strajkach wzięła udział tylko część przedsiębiorstw. Teraz ludzie mieli czas, żeby się do tego przygotować. Zaznaczyła również, że z zewnątrz być może nie widać procesów, które już rozpoczęły się w przedsiębiorstwach.
– Dlaczego jest pani pewna, że wszystko stanie?
-Nie mam takiej pewności, wierzę.
Dodała również, że ludzie w Białorusi sami się organizują i że nie tylko ona, ale również każdy Białorusin jest odpowiedzialny za zmianę w kraju. Zaznaczyła, że niezależnie od rezultatu ogólnokrajowego strajku Białorusini nie przestaną walczyć.
źródło: youtube.com
1 comment