Ogólnokrajowy strajk
Swiatłana Cichanouskaja, kandydatka na prezydenta Białorusi, 13 października 2020 roku postawiła ultimatum wobec prezydenta kraju, A. Łukaszenki. Łukaszenka miał podać się do dymisji do 25 października, uwolnić więźniów politycznych i zaprzestać stosowania przemocy. Jeśli tak się nie stanie, miał zostać ogłoszony ogólnokrajowy strajk. W wywiadzie dla Iriny Shikhman, Cichanouskaja powiedziała, że wierzy w to, że wszystko w kraju stanie. Dodała także, że Białorusini nie przestaną walczyć, niezależnie od tego, jaki będzie rezultat ogólnokrajowego strajku. Strajk ma być elementem nacisku na Łukaszenkę.
Krzywda Białorusinów
Alexandra Isaeva, rzecznik prasowy rządu, na swoim profilu na Facebooku zamieściła komentarz Romana Gołowczenko na temat strajków. Roman Gołowczenko uważnie obserwuje wydarzenia w kraju. Jego zdaniem, sytuacja w Białorusi
jest spokojna, robocza. To oczywiste, że ten plan, który był tak szeroko zapowiadany, nie udał się. (…) Ludzie są nastawieni na to, żeby pracować, zarabiać pieniądze, realizować swoje plany (…). Nastawieni na to, by rodziny miały dochód. Dlatego sytuacja jest absolutnie spokojna.
Zdaniem premiera Białorusi, strajk to bezpośrednie nawoływanie do wyrządzenia krzywdy swojemu krajowi i obywatelom. Gołowczenko nie wierzy w powodzenie strajku, do którego wezwała Cichanouskaja. Zdaniem premiera ultimatum Cichanouskaj ma na celu zatrzymanie pracy przedsiębiorstw, a tym samym zrobienie miejsca dla konkurencji.
Sytuacja ekonomiczna
Jak powiedział Gołowczenko, białoruscy producenci między innymi nawozów potasowych, żywności czy części do maszyn walczą z konkurencją o dostawy na zagraniczne rynki. Jako przykład podał zatrzymanie wytwarzania produktów naftowych. Zatrzymanie produkcji oznacza utratę pieniędzy, a co za tym idzie, pracownicy fabryki tracą wypłaty. Gołowczenko twierdzi, że powrót na rynek może być o wiele trudniejszy po przerwie.
Premier Białorusi dodał, że wystarczyła tylko jedna noc przerwy w pracy Belaruskalia, by zyskali na tym zagraniczni konkurenci. Według niego, białoruska ekonomia i tak musi sobie radzić w trudnych warunkach kryzysu ekonomicznego.
Katastrofa ekologiczna
Gołowczenko zaznaczył, że ogólnokrajowy strajk może być niebezpieczny w skutkach nie tylko dla ekonomii kraju, ale również dla Białorusinów. W swoim komentarzu Roman Gołowczenko powiedział:
Dużo się mówi o tym, że teraz Grodno Azot zostanie zatrzymany (…) To niebezpieczna produkcja i każda ingerencja w proces technologiczny, w tym jego nieplanowane zatrzymanie, może grozić katastrofą (…).
Zdaniem premiera wzywanie do zatrzymania pracy takich przedsiębiorstw może doprowadzić do regionalnej katastrofy. Gołowczenko dodał również, że jeśli strajk odbędzie się w fabryce, która produkuje niebezpieczne towary i zatrzymanie pracy będzie stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa czy ekologii, zostanie on ograniczony, zgodnie z prawem.
Ogólnokrajowy strajk
26 października w Białorusi rozpoczął się ogólnonarodowy strajk. W strajku biorą udział pracownicy Grodno Azot, Mińskiej Fabryki Traktorów, Belorusneft czy Mińskiego zakładu elektrotechnicznego. Pracownicy niektórych przedsiębiorstw nie przyszli do pracy, część pracowników protestuje na terenie zakładów pracy. W strajku biorą udział nie tylko pracownicy państwowych przedsiębiorstw. Strajkują także prywatne firmy i studenci niektórych białoruskich uczelni.
Swiatłana Cichanouskaja w swoim kanale w Telegramie napisała:
Białorusini wiedzą, że 26 października głównym zadaniem jest pokazanie, że nikt nie będzie pracował na reżim. Pracownicy państwowych zakładów i przedsiębiorstw, transportowcy i górnicy, nauczyciele i studenci od samego rana zaczęli strajkować.
źródło:https://t.me/tsikhanouskaya/351