Rzecznik Prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow wydał oświadczenie w sprawie aresztowania 33 obywateli Rosji, podejrzanych o uczestnictwo w zbrojnej organizacji – tzw. Grupie Wagnera.
Według rzecznika Kremla, zatrzymani na Białorusi Rosjanie nie mieli przy sobie żadnych nielegalnych przedmiotów, ani nie postępowali wbrew prawu – cytuje Pieskowa agencja RIA Nowosti. Rzecznik dodał, że zatrzymani mieli wykupione bilety do Stambułu, a na Białorusi znajdowali się przejazdem. Aresztowani Rosjanie mieli być według Pieskowa pracownikami prywatnego przedsiębiorstwa ochroniarskiego.
Władze w Moskwie utrzymują, że obywatele Rosji schwytani pod Mińskiem nie są zamieszani w żadne działania mające na celu wpływ na wewnętrzne sprawy Białorusi. “Białoruś jest naszym sojusznikiem. Chcemy, co oczywiste, by trwająca kampania wyborcza przeszła bez przeszkód. Mieszać się w nią nie mamy zamiaru. Najprawdopodobniej, należy te zajścia interpretować jako część kampanii wyborczej” – cytuje słowa Dmitrija Pieskowa agencja Interfax.
Na pytanie, czy sytuacja może mieć negatywny wpływ na stosunki między Rosją a Białorusią, rzecznik Kremla miał odpowiedzieć, że zajście “nieszczególnie odpowiada standardom sojuszniczych relacji” – donosi korespondent RBK. Pieskow miał wyrazić jednocześnie nadzieję na szybkie wyjaśnienie incydentu.
Wobec zatrzymanych 29 lipca obywateli Rosji wysunięto zarzut przygotowania aktu terrorystycznego. Białoruskie KGB ogłosiło, że zatrzymani są członkami tzw. Grupy Wagnera, znanej z uczestnictwa w działaniach zbrojnych na Donbasie i w Syrii.
Źródło: TASS
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Zobacz także: