– Przedterminowe wybory muszą zostać zorganizowane jak najszybciej – powiedziała w czwartek prezydent Mołdawii, Maia Sandu, która zapowiedziała, że w najbliższym czasie podpisze dekret rozwiązujący dotychczasowy parlament.
– Wkrótce podpiszę dekret rozwiązujący parlament i zarządzający przedterminowe wybory. (…)Przedterminowe wybory powinny zostać zorganizowane jak najszybciej, ale należy wziąć pod uwagę sytuację epidemiologiczną – oświadczyła w czwartek na briefingu prasowym Maia Sandu.
Wcześniej tego dnia mołdawski Trybunał Konstytucyjny zezwolił prezydent kraju na rozwiązanie parlamentu. Sandu zaznaczyła, że musi się zapoznać z uzasadnieniem tej opinii.
Jeśli dekret zostanie podpisany, to przedterminowe wybory będą musiały odbyć się nie wcześniej niż 60 dni i nie później niż trzy miesiące po rozwiązaniu parlamentu.
Sęk w tym, że kampania wyborcza nie może być prowadzona w stanie wyjątkowym, który obowiązuje w Mołdawii ze względu na epidemię koronawirusa i będzie trwał do 31 maja. Wprowadzenie lub zniesienie stanu wyjątkowego jest wyłączną prerogatywą posłów. Dodatkowo w czasie trwania stanu wyjątkowego parlament nie może zostać rozwiązany.
Obóz Sandu znalazł się więc w patowej sytuacji i musi zwrócić się w tej sprawie jeszcze raz do Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że Sandu domaga się rozwiązania parlamentu praktycznie od samego początku jej rządów pod koniec ubiegłego roku.
Źródło: TASS
Zdjęcie: Zrzut ekranu z Youtube.com / euronews (in English)