Od kilku dni Litwa mierzy się z dużym napływem migrantów z Białorusi. Prezydent Białorusi nie przejmuje się tym za bardzo, co było słychać w jego czwartkowym wystąpieniu.
– Jeśli ktoś myśli, że teraz zamkniemy granicę z Polską, Litwą, Łotwą i Ukrainą i zamienimy się w osadnika dla uchodźców z Afganistanu, Iranu, Iraku, Libii, Syrii, Tunezji, to przynajmniej się myli. Nie będziemy nikogo zatrzymywać. Nie jesteśmy przecież ich ostatecznym celem podróży. Oni zmierzają do oświeconej, ciepłej, przytulnej Europy – powiedział w czwartek Aleksander Łukaszenka.
Przypomnijmy, że migranci z Białorusi obierają kierunek na Litwę. Od piątku wprowadzono tam stan wyjątkowy w związku z kryzysem migracyjnym na granicy. Władze w Wilnie oskarżają reżim Łukaszenki, że wykorzystuje migrantów, żeby wziąć odwet na UE za wprowadzone przez nią sankcje.
Prezydent Białorusi stwierdził, że jest to “skomlenie” i zaznaczył, że “nie pozwoli UE na odsyłanie na Białoruś ludzi, którzy nie kwalifikują się do azylu.
– Oni chcą zamienić Białoruś w obóz filtracyjny: ludzie uciekają na zachód z powodu żałoby, nędzy i wojny, a oni chcą, żebyśmy ich zabrali i trzymali tutaj w “obozach filtracyjnych”. Tak nie będzie – zaznaczył Łukaszenka.
Źródło: Belta
Zdjęcie: YouTube.com / Belta