Między Warszawą i Mińskiem narasta konflikt, a strona białoruska chce, aby jego osią stała się historia. Komentarz Bartosza Tesławskiego dla Polskiego Radia 24.
Alaksandr Łukaszenka na spotkaniu poświęconym polityce zagranicznej wypowiedział się ostro na temat organizacji pozarządowych działających w kraju i finansowanych zza granicy. Szczególnie dużo uwagi poświęcił relacjom z Polską. Informacje ze spotkania przekazała rządowa agencja BELTA.
W mocnych słowach zażądał od swoich ministrów, aby przygotowali propozycję “powrotu” do proaktywnej polityki wobec Polski. “Chciałbym dziś usłyszeć konkretne propozycje powrotu do konsekwentnej, proaktywnej polityki wobec Polski. Z nikim nie będziemy walczyć, nie chcemy z nikim walczyć, ale jeśli tylko tak nas potraktują, jak to było pod koniec ubiegłego roku i do teraz, to dostaną w twarz i bardzo mocno – powiedział Alaksandr Łukaszenka.
Prezydent Białorusi zapowiedział również, że Białoruś nie będzie już dłużej “pasywnie obserwować” i będzie podejmowała działania “jak w Brześciu i Grodnie”, nawiązując do aresztowań członków nieuznawanego Związku Polaków na Białorusi. Formalnie pod zarzutami “rehabilitacji nazizmu”. To wskazuje na narastający konflikt między Mińskiem i Warszawą, którego tłem ma być właśnie historia.
“Białorusini nie są narodem bardzo sfokusowanym na swojej historii. Oni ją szanują, oni ją doceniają, ale zostawiają historię historykom” – ocenił Bartosz Tesławski, odpowiadając na pytanie redaktora Antoniego Opalińskiego o to, czy Białorusini mogą ulec propagandzie i zapałać niechęcią do Polaków. Stwierdził też, że białoruska władza straciła wiele ze swojej wiarygodności, co zmniejsza szansę na rozpalenie sporu.
Doskonałe rozpoznanie terenu
Zapytany o słowa Alaksandra Łukaszenki o “sprawdzaniu” kursów językowych i struktur harcerskich działających w kraju nasz redaktor stwierdził, że świadczy to o dobrym rozpoznaniu przez białoruską władzę tego jak funkcjonuje polska mniejszość. Jego zdaniem uderzenie w te dwie organizacje mogłoby znacznie zaszkodzić aktywności Polaków w Białorusi, a także w przypadku szkół językowych uderzyć w nie finansowo.
Tesławski wyraził przekonanie, że konflikt i postępująca antagonizacja nie byłaby korzystna ani ze strony Białorusi, ani ze strony Polski. Polska nie zmieni swojego podejścia do Polaków mieszkających w Białorusi, nie ulegnie również żądaniom wydalenia białoruskich działaczy prodemokratycznych. Zaznaczył równocześnie, że w jego opinii Alaksandr Łukaszenka de facto jest państwem białoruskim, więc jeśli podejmie on jakąś decyzję, to zostanie ona wykonana.
Całej audycji można wysłuchać na stronie Polskiego Radia 24 TUTAJ.
Fot. by Fringer Cat on Unsplash
1 comment