W ostatnich miesiącach obserwować można migrację z Białorusi dziesiątków firm z branży IT. Firmy relokują się do kilku państw, m.in. na Litwę, Ukrainę, do Polski i Gruzji.
Na samą tylko Ukrainę do końca ubiegłego roku wyjechało ponad 1200 specjalistów IT. Plany relokacji firm lub otwarcia oddziałów w Kijowie z częściową migracją specjalistów z Białorusi zrealizowały już lub planują m.in.. takie kompanie jak EPAM, Godel, PandaDoc, Forte Group i LeverX Group. Wiele firm ukraińskich deklaruje gotowość zarówno współpracy z firmami białoruskimi, jak i oferuje białoruskim informatykom zatrudnienie. Ukraiński minister transformacji cyfrowej Michaił Fiodorow oświadczył, że Ukraina może zapewnić pobyt 5 tysiącom białoruskim specjalistom z branży IT.
IT wsparło białoruski protest
Przyczyną wyjazdu firm jest polityka białoruskich władz wobec protestujących, restrykcje wobec pracowników z firm IT, którzy biorą udział w manifestacjach, zagrożenie blokadą Internetu, możliwość sankcji w postaci zakazu exportu na Białoruś części niezbędnych do produkcji itd.
Branża IT zresztą bardzo aktywnie wsparła protesty, stąd część z wyjeżdżających z Białorusi czyni to z powodów osobistych. Na przykład szef firmy zabezpieczenia programowego monitoringu satelitarnego „Gurtam” Aleksander Kuwszinow uciekł na Litwę gdy jego brat Wiktor (nota bene z firmy informatycznej „PandaDoc”), biorący udział w manifestacjach, został aresztowany. Aleksandrowi po ewentualnym powrocie zapewne groziłoby to samo.
Większe zainteresowanie niż Ukraina cieszy się wśród firm jednak Litwa. Wg „Bloomberg”, obecnie już ponad 40 firm wyjechało na Litwę, a co najmniej 30 planuje wyjechać. Kompanie nie tylko otwierają swoje przedstawicielstwa i biura, ale ściągają również pracowników, których emigrowało na Litwę już około 1 tysiąca. W listopadzie 2020 r. pojawiła się w mediach informacja, że Litewska Agencja Promocji i Inwestycji prowadzi rozmowy z około 100 firmami o ich relokacji na Litwę i zdaniem Agencji w najbliższym czasie może do ich kraju przejechać nawet 2,5 tysiąca specjalistów. Dla zachęty Rząd Litwy zatwierdził bardzo atrakcyjny program wsparcia dla białoruskich specjalistów IT, którzy planują migrację z Białorusi.
Czołgi wyjeżdżają z Białorusi
Menadżerowie firmy „Wargaming” planują, że za 3-4 lata oddział firmy w Wilnie będzie zatrudniać setki osób. Początkowo oparty będzie głównie na pracownikach z Białorusi, ale również z Pragi, Kijowa i Sankt Petersburga. W listopadzie 2020 r. w „Wargaming” pracowało około 2 tys. białoruskich pracowników. W związku z wydarzeniami na Białorusi, do biura w Kijowie zostało już „delegowanych” 200-300 pracowników, zaś do biura w Wilnie wstępnie ma wyjechać około 500 pracowników. O tym, że nie są to wyjazdy krótkotrwałe, wskazuje fakt, że wszyscy pracownicy mogą migrować z rodzinami.
Firma „Currency Co, Ltd.”, giełda kryptowalut, nie informuje wprost o powodach migracji. Szef firmy przesłał jednak wewnętrzną siecią propozycję do białoruskich pracowników, aby – kto chce – brał „urlop naukowy na jakiś czas” i przejeżdżał do pracy w biurze w Wilnie. Zaznaczył, że na razie biuro nie jest zbyt duże, ale ma nadzieję, że szybko sytuacja się zmieni i większość obecnych pracowników firmy będzie mogła przejechać na Litwę. Dodał, że firma będzie nadal prowadziła biuro w Mińsku (z uwagi na posiadane licencje), ale „zmiany na Białorusi są ogromne i nie zakończą się szybko; aby sytuacja stała się normalna, potrzebne będą lata”.
Podobne plany mają też i inne firmy lokowane na Białorusi, m.in. filia globalnego koncernu EPAM zamierza otworzyć w Wilnie oddział zatrudniający około 600 specjalistów, wcześniej kompania otworzyła biuro w Tbilisi, gdzie wyjechali do pracy specjaliści z Białorusi; brytyjska Godel Technologies, zatrudniająca około 1100 pracowników, już w sierpniu 2020 r. wysłała „znaczną” ilość pracowników (wraz z rodzinami) do biura w Kijowie, teraz planują otwarcie biura na Litwie i „delegowanie” co najmniej 60-ciu specjalistów.
Polska czeka na białoruskich informatyków
Według Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu już w październiku 2020 r. ponad 760 białoruskich specjalistów IT skorzystało z możliwości migracji do Polski w ramach projektu „Poland. Business Harbour”, który zakłada kompleksową pomoc dla białoruskich informatyków w relokacji do Polski.
Jeśli chodzi o firmy, to w lutym pojawił się komunikat kompanii IBA Group, że otwiera ona swoje biuro w Polsce, we Wrocławiu. Wybór „Polskiej Doliny Krzemowej”, związany jest z jej ogromnym potencjałem w zakresie branży IT – pracuje w niej ponad 36 tys. mieszkańców miasta, zarejestrowane są we Wrocławiu 63 filii globalnych korporacji IT. IBA Group chce wybudować w Polsce Centrum Rozwoju Technologii, w której zatrudnieni będą zarówno polscy, jak i białoruscy informatycy. Centrum będzie rozwijało technologie dla przedsiębiorstw, w tym business intelligence, machine learning, rozwiązania mobilne, usługi Sap i Big Data. Kierownictwo w swoich komunikatach nie wiąże decyzji o centrum w Polsce z sytuacją na Białorusi, twierdzi, że to naturalna konsekwencja rozwoju firmy, jednakże bez wątpienia wpisuje się w ogólną tendencję panującą w branży IT Białorusi. Polska będzie 6-tym państwem, w którym są Centra Rozwoju IBA.
IBA Group jest na Białorusi jedną z wiodących firm, liderem w zakresie nowoczesnych technologii i oprogramowania. Realizuje w Mińsku szereg projektów m.in. IBA IT Park, Centrum Rozwoju IBA, Park Wysokich Technologii, była często nagradzana przez władze m.in. specjalnym Dyplomem Rządu za wspieranie akcji socjalnych, Nagrodą Państwową „Złoty Bajt”, czy tez nominacją „Największy Dostawca Rozwiązań dla Rynku Białoruskiego”. Firma, założona w 1993 roku zatrudnia na całym świecie ponad 2800 specjalistów z obszaru IT, z czego na Białorusi ponad 2600!
Walka o białoruskich specjalistów IT według mnie dopiero się zaczyna. Ich zatrudnieniem zainteresowani są wszyscy sąsiedzi Białorusi. Jeśli Prezydent Aleksander Łukaszenka nie zrobi czegoś co ich zatrzyma, to utraci branżę, która rozwijała się w ostatnich latach bardzo dynamicznie, z rocznym obrotem w ostatnich latach około 2,5 mld USD.
Marek Reszuta
B. dyplomata po placówkach w Moskwie, Sankt Petersburgu, Tbilisi i Erywaniu