Sztaby trojga pretendentów do fotela prezydenta Białorusi łączą siły. Wiktar Babaryka i Waleryj Cepkała nie zostali dopuszczeni do wyborów i wesprą jedyną przedstawicielkę opozycji, która pozostała w grze. Jest nią Swietłana Cichanouska, która nie ma zamiaru ważyć słów głośno mówi o nadużyciach Łukaszenki.
W czwartek 16 lipca sztaby opozycyjnych kandydatów poinformowali o połączeniu sił. Ponadto ujawniono podstawowe założeni programu wyborczego kandydatki. Do najważniejszych postulatów należy uwolnienie więźniów politycznych i przeprowadzenie ponownych, uczciwych wyborów prezydenckich. Sztab nawołuje wyborców do udziału w wyborach z zachowaniem ostrożności przy oddawaniu głosu – tak, aby ograniczyć ryzyko fałszowania wyborów.
Decyzję o połączeniu sztabów wyborczych poprzedziły masowe akcje protestacyjne. Demonstranci wyrazili sprzeciw wobec niezarejestrowania niezależnych kandydatów w wyborach prezydenckich. W trakcie demonstracji 14 lipca zatrzymanych zostało od 250 do 280 osób.
Aresztowanie demonstrantów skrytykowała organizacja Amnesty International. “Ludzie, którzy zebrali się by zareagować na odmowę rejestracji opozycyjnych kandydatów mieli pełne prawo wyjść na ulice. Pokojowy protest jest podstawowym sposobem realizacji prawa do zgromadzeń i wyrażania własnych poglądów” – powiedziała Aisha Jung, odpowiedzialna w Amnesty International za kwestie białoruskie.
Serwis tut.by przywołuje wypowiedź Swietłany Tichanouskiej dla publicznego nadawcy radiowego, w której padły bardzo mocne słowa w kierunku urzędującego prezydenta. “Czyżby prezydent rzeczywiście sądził, że pałując ludzi, wsadzając za kratki, karząc ich mandatami zmusi ludzi do tego, żeby go kochali? Czyżby naprawdę myślał, że przemocą, bezczelnością, chamstwem i niekończącym się łgarstwem można rozwiązać problemy gospodarcze, w które sam wpędził nasz kraj?” – pytała retorycznie Cichanouska w tonie rzadko spotykanym w białoruskich mediach publicznych.
Źródło: tut.by
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Zobacz także:
1 comment